Miłość w mitologii
Justyna Grzeszczuk 3e
Mit o Orfeuszu i Eurydyce
1. Orfeusza, syna muzy Kaliope i króla Tracji, uważano w czasach starożytnych za najwspanialszego muzyka.
Był młody i piękny.
Śpiewał i grał na lutni tak cudownie, że wszystko, co żyło, słuchało jego sztuki.
Drzewa nachylały nad nim swe gałęzie, rzeki zatrzymywały swój bieg, dzikie zwierzęta kładły się u jego stóp
2. Żoną Orfeusza była piękna nimfa drzewna, Eurydyka. Bardzo się oboje kochali, lecz ich szczęście nie trwało długo.
Pewnego dnia wąż ukąsił ją w piętę, co stało się przyczyną jej śmierci. Orfeusz był zrozpaczony.
Nie grał, nie śpiewał, chodził po łąkach i gajach wołając:
„Eurydyko! Eurydyko!”. Ale odpowiadało mu tylko echo.
3. Wziął ze sobą jedynie swą czarodziejską lutnię.
Nie wiedział, czy to wystarczy, ale nie miał żadnej innej broni.
Okazało się, że wystarczyło.
Jego gra wprawiła w zdumienie mieszkańców Hadesu:
oczarowany Charon przewiózł go za darmo na drugi brzeg Styksu,
trójgłowy pies Cerber zastygł w bezruchu, ucichły nawet skargi potępionych.
4.Orfeusz bez trudu dotarł do władców krainy zmarłych – Hadesa i Persefony.
Jednak nawet stojąc przed nimi, nie przestał grać.
Potrącał lekko struny harfy i skarżył się na swój los, a jego skargi układały się w pieśni.
5. Bogowie spełnili prośbę Orfeusza: mógł zabrać Eurydykę pod warunkiem,
że nie obejrzy się za siebie i nie spojrzy na nią,
gdy będą opuszczać krainę zmarłych.
Droga wiodła przez długie, ciemne ścieżki.
Już byli blisko wyjścia, gdy Orfeusz nie wytrzymał, odwrócił się i spojrzał na ukochaną.
W tym momencie Eurydyka zniknęła; usłyszał tylko jej westchnienie: okrutny losie.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL